Wsumie nie chcialo mi sie nic dzisiaj pisac ale Adrian dal mi do myslenia. Okreslil mnie tak:
"Sprawiasz wrazenie normalnej dziewczyny, wyluzowanej, ktorej nic nie jest obce i ma na wszystko wyjebane"
Czy naprawde tak widza mnie inni? Bo tak naprawde to ja czuje sie zupelnie inaczej (czytaj: brak pewnosci siebie, mnostow kompleksow i fakt ze tyle rzeczy jeszcze nie sprobowalam). No ale teraz sie zastanawiam czy ja po prostu nie jestem soba czy tylko po prostu sprawiam takie wrazenie.
Zawsze myslam ze w polsce jestem bardziej otwarta ale czy to znaczy ze sztuczna? Nie wydaje mi sie no ale coz. Aaa zreszta co sie bede martwic. Jest jak jest i tego raczej nie zmienie.
Wiem jedno, to ze lubie sie dobrze bawic i to narazie musi mi wystarczyc:)
Sunday, 25 September 2011
Saturday, 24 September 2011
I'd rather be hated for who I am, then loved for who I'm not...
No i dzisiaj bylo tak raczej zajebiscie! Ogromne dzieki dla wszystkich <3 Tak po prostu sobie dzisia z Robertem tanczylismy na srodku glownej ulicy. I za to tez winie jego jako ze mnie zmusil chociaz w sumie bylo super!
Dzieki!
Nastepnie chcialabym podziekowc Courtney, Leah i Frankie z
a tak cieple przywitanie. Nie widzialysmy sie cale wakacje a tak sie dzisiaj ucieszylyscie na moj widok. I na przyszlos to ciekawe skad widzialy ze uwielbiam jak ktos mnie zobaczy i wtedy przybiega mnie przytulic krzyczac moje imie.
No wiec dzien udany, na dodatek bez alkoholu i nawet bez papierosow. Wiecej takich. A po powrocie jeszcze namowilam Daniego na zamowienie kurczaka i bylo naprawde pysznie :D
Wczorajszy humor juz mi przeszedl na dobre i sie z tego ciesze. Ten blog to w pewnym sensie jak pamietnik tylko ze w takim normalnym nie chcialoby mi sie pisac a tu jest o wiele latwiej.


Being happy doesn't mean everything is perfect.It means that you've decided to look beyond the imperfections....
Tak troch dzisiaj mi smutno i wsumie jestem bardzo szczesliwa ze mam tego bloga bo moge sie wypowiedziec na jakikolwiek temat. Niby dziewczyny maja go ale zagladaja tylko wtedy kiedy akurat powiem ze cos dodalam wiec moge spokojnie pisac bez matwienia sie ze to przeczytaja.
Naprawde potrzebowalam z kims wczoraj porozmawiac. Z kims kto widzi cala ta sytuacje z boku. Ale wszyscy byli na jakies imprezie. Coz bywa. Szkoda ze dzisiaj tez nie maja czasu pogadac ale wkoncu dowiadujesz sie na kogo mozesz liczyc. Zreszta nie bede tu sie smucic bo widze ze nie ma sensu.
A tak na koniec to musze ogarnac wlosy tyle ze sa jeszcze mokre. Dzisiaj powinno byc fajnie bo ide spotkac sie z Callumem i na dodatek ma dla mnie fajki i alkohol! YEY! Jutro spotykam sie z Daniela wiec tez cos sie odjebie:D
Nie moge sie doczekac przyjecia Jamiego! Powinno byc raczej zajebiscie <3
No i takie baaarrrddzzzoooo stare zdjecie na koniec! hahahha jak sobie przypominam tobie chce mi sie smiac z tego co my wyprawialysmy z Kaska :)
Naprawde potrzebowalam z kims wczoraj porozmawiac. Z kims kto widzi cala ta sytuacje z boku. Ale wszyscy byli na jakies imprezie. Coz bywa. Szkoda ze dzisiaj tez nie maja czasu pogadac ale wkoncu dowiadujesz sie na kogo mozesz liczyc. Zreszta nie bede tu sie smucic bo widze ze nie ma sensu.
A tak na koniec to musze ogarnac wlosy tyle ze sa jeszcze mokre. Dzisiaj powinno byc fajnie bo ide spotkac sie z Callumem i na dodatek ma dla mnie fajki i alkohol! YEY! Jutro spotykam sie z Daniela wiec tez cos sie odjebie:D
Nie moge sie doczekac przyjecia Jamiego! Powinno byc raczej zajebiscie <3
No i takie baaarrrddzzzoooo stare zdjecie na koniec! hahahha jak sobie przypominam tobie chce mi sie smiac z tego co my wyprawialysmy z Kaska :)
<3
Friday, 23 September 2011
They can’t hurt you unless you let them...
Naprawde to wszystko zaczyna mnie wkurwiac! Czy ty na prawde nie zdajesz sobie sprawy ze to nie tak dziala?!?
Dlaczego mam tam dla ciebie byc po to zeby sluchac jakie masz poblemy ze swoja dziewczyna i jak to chcesz z nia zerwac? Nie mam nic przeciwko ale bardziej boli mnie fakt ze ja nawet nie moge powiedziec ze podoba mi sie J. bez twojego pieprzenia jaki to on nie jest. Teksty typu: "nie powinnas go lubic" wcale mi nie pomagaja bo to nie jest takie proste. Chcialabym zebys zrozumial ze tez mam prawo lubic kogos bo jednak zdaje sobie sprawe ze nam sie nie uda skoro nawet boimy sie sprobowac zeby wszystkiego nie spieprzyc!
Czyli:
Nie mow mi co mam robic!
Nie caluj mnie nawet tak poprostu!
Daruj sobie decydowanie kto jest dla mnie wystarczajaco dobry!
Dziekuje bardzo!
A tak poza tym to moze mi ktos wyjasni dlaczego jestem taka nie poprawna romantyczka? No bo po chuj mi to! O wiele latwiej byloby byc jakos taka flirciara ktora ma wszystko w dupie!
Starsznie podoba mi sie ten cytat:
A wise girl kisses but doesn't love.
Listens but doesn't believe.
Leaves before she is left.
Wednesday, 21 September 2011
Make memories because no one can take them away
Doszlam do wniosku ze skoro dzisiaj napisalam juz jednego glupiego posta to moge dodac jeszcze jednego. No i mialam sobie tym razem tak powspominam wieczor u Olki ALE Ilo przypadkiem usunela zdjecia. No szkoda. Ale za to moze powspominam wakacje. No to bedzie troche z boiska do plazowki i co tam jeszcze na razie znajde.
Bo to smiesznie wyglada.
Bo tak jakos lecialam.
Bo tak jakos stal na rekach.
Bo tak jakos je wszystkie lubie.
Bo tak jakos nie do konca oddaje sytuacje.
Bo tak jakos lubimy zmywacz na grilu.
Bo tak jakos lubie ogien. Tak troszke.
Bo tak jakos Maciek jest pogodna osoba i lubi pozowac do zdjec.
Bo lubimy trampoline.
Bo ogolnie lubie Opoczno i moje kochane dziewczynki.
<3
You only live once, but if you work it right, once is enough....
Prosze bardzo jestem w Londynie. Jestem zmeczona i nic mi sie nie chce. To by podsumowalo moj humor.
Siedze sobie na skypie z Callumem i slucham o tym jak on chce rzucic swoja dziewczyne. No co, przeciez niektorzy maja powazne problemy......
Jestem zadowolona jak cholera bo od kolegi na przeprosiny dostane koszulke 30 Seconds To Mars! AAA niech zyja mili koledzy:D
Poniewaz nie chce mi sie pisac to siedze na kwejku i szukam ciekawych i prawdziwy zdjec itd itp. Wiec one sie tak przeplataja tu prawdziwe, tu smieszne a tu bylam glodna.
Milego Ogladania <3
Monday, 19 September 2011
“The doors we open and close each day decide the lives we live.”
No i co.
Takie wielkie pierdolone no i co! Szczerze to od jakiegoś czasu zadaje sobie pytanie: "Na co to wszystko?"
Czy całe życie ma jakiś sens? No bo ja go nie widzę. Po co mi takie zapierdalanie dzień w dzień?!? Przez jakiś czas myślałam że warto by później mieć wygodne życie. Ale tak naprawdę to mam dość.Żeby dojść aż tak daleko jakbym chciała musiałabym zapierdalać większość mojej młodości zamiast robić to co lubię.
Jedyne co zauważam to to że nikt nie liczy się z moimi marzeniami.
Chciałam być fotografem. ALE nie bo przecież to tylko taki mój wybryk. Od zawsze to lubiłam. Pamiętam jak dostałam pierwszy cyfrowy aparat, kochałam go. Tyle ile ja na nim zrobiłam zdjęć to się w głowie nie mieści. Gdy poprosiłam o lustrzankę to oczywiście usłyszałam wielkie, grube NIE! Ajjjj już w tej chwili nie mogę patrzeć na aparaty fotograficzne. Nie ma mowy że sama uzbieram ponieważ chyba musiałabym nie jeść lunchu, nic nie kupować i jeszcze posprzedawać mnóstwo rzeczy.
W takich momentach zawsze słyszę że mam się dostać nie wiadomo gdzie. Albo ze mam iść na nie wiadomo jakie studia. Albo ze mam być dentystą. Albo jeszcze nie wiem kim.
Tak samo było gdy powiedziałam ze chce zrobić kurs wspinaczki górskiej by później pracować w ratownictwie górskim. Naprawdę wspinaczka zawsze mnie kręciła na sport szoku to był mój żywioł. Jako dowód mam nawet dyplom na pierwsze miejsce.
No ale cóż u mnie w domu tak już jest i mam wrażenie że nigdy nie będę wystarczająco dobra. Dla nikogo.
No ale wytrwałam 15 lat, wytrwam więcej.
I'm never gonna be good
Enought for you,
I can't pretend that I'm alright
And you can't change me
'Cuz we lost it all
Nothing lasts forever
I'm sorry I can't be Perfect
Spakowałam się i teraz siedzę. Wielkie dzięki dla Oli za jej post ma blogu i pamiętaj studia będą zajebiste!
Butelka wódki i piwo na stole. Fajki obok. Prawdopodobnie będzie wielki bałagan. No i jeśli mnie wpuścicie mnie do kuchni to będą wspaniałe zapachy pysznych potraw.....no i może spalenizny;)
"Life is not measured by the number of breaths we take, but by the moments that take our breath away."
You mean the world to me....
Ponieważ Ola powiedziała że czuje się pominięta doszłam do wniosku że poświecę cały ten post właśnie jej. Chciałam ci powiedzieć ze jesteś jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Kocham cię nawet jak robisz coś BARDZO głupiego;) ty już wiesz o czym mówię....
Rada na dziś to:
Olej tego idiotę!
Dziękuję za wszystkie wspomnienia i cale wakacje!
Ej Kocham Cię! I pamiętaj o tym!
Nigdy nie czuj się pominięta <3
Sunday, 18 September 2011
Friends are the family we choose ourself....
No to plany na dziś:
- Odpocząć
- Spać
- Może zjesc jakiś obiad
- Może sie ogarnąć
- Może spotkac się ze znajomymi <3
Dzisiaj nic mi się nie chce. Tak jakoś jest. UPPPSSSS..... Mam katar ale to po wczoraj.
Jeju, jak mi się wczoraj chcialo śmiać jak po tym jak powiedziałam do Olki ze dzwonimy do Adriana a ona myślała nie o tym i po kilkunastu minutach dopiero sie zorientowałam że to nie ten. No i jeszcze po ty ze się dziwił ze jestem w Polsce bo właściwy Adrian widział mnie pól godziny temu. <3
Czyli ostatnia myśl na dziś tak jak w moim opisie:
Przyjaciele są rodzina którą wybieramy sobie sami.
No dobra czas się ogarnac!
Wspomnienia to wszystko co mam......
Już po pogrzebie. Dawno tyle nie płakałam ALE jestem zadowolona z tego jak wyglądało ostatnie pożegnanie mojego wujka.
Dziękuję Oli, Oli i Ilo za wczorajszy wieczór. <3 wczorajsze zdjęcia. W sumie było nawet zajebiście, nawet w tedy jak bolały mnie korzonki. Fakt ze Ola pije bez przepijania tak TROCHĘ mnie zdziwił no ale cóż bylo fajnie.
Kocham was bardzo i ciesze się ze znowu się tak zbliżyłyśmy!
Monday, 12 September 2011
Nie tak mialobyc.....
A wiec nie tak mialobyc, po pierwsze to mialbyc szczesliwy blog o wakacjach itd itp. Po drugie nie mialam go pisac placzac. Po trzecie moj wujek mial zyc:'( ALE w zyciu nigdy nie jest tak jak powinno byc.
To dziwne bo nie jestem osoba ktora placze. Ja zawsze w takich sytuacjach trzymam sie najdluzej ze wszystkich. Ale strata tak waznej osoby polozyla mnie kompletnie na lopatki. Wujek, ktory byl jedna z najwazniejszych dla mnie osob wlasnie odszedl. Od malego gdy nie bylo mojego pieprzonego ojca, on tam dla mnie byl. Jak ojciec tylko w sumie lepszy. Byl moim bohaterem. Wielki. Silny. Dla niego nie bylo problemu nie do pokonania. Ja za to zawsze bylam zolnierzem. Tak przynajmniej mnie nazywal. Moze nie bylam jego biologiczna corka ale bylam tak samo wazna. Pamietam jak jego ex zona ktorej z calego serca nienawidze, wkurzala sie bo byl w stanie nazwac swoja corke Gosie, moim imieniem.
Kochalam go! I to bardzo. I nadal bede kochac nad zycie!
When you're gone,
Pieces of my heart are missing you!
W kazdym razie, jedna rzecz ktora musze dla niego zrobic to zamordowac ta pizde. Jesli chociaz sie pojawi na pogrzebie to ja ZNISZCZE GOLYMI REKAMI! Cale swoje zycie po rozwodzie poswiecila nastawianiu Gosi przeciwko swojemu wlasnemu ojcu. Przed operacja gdy on pojechal spotkac sie i pozegnac ze swoja corka, Gosia nawet nie chciala z nim rozmawiac. 6 letnie dziecko. Powiedziala mu prosto w twarz ze nie chce z nim rozmawiac. A to go musialo zabolec. I to bardzo. Kochal Gosie bardzo i nawet nie mogl sie z nia pozegnac. Jesli spotkam ta suke to powiem ze ma nawet sie nie pojawiac na pogrzebie ale postaram sie jakos zabrac Malgosie na pogrzeb.
Chcialam podziekowac Ilonie, Danieli i Callumowi. Za to ze sa. Pomimo ze nie sa moja rodzina traktuje ich tak. Dziekuje ze mnie wpieracie i probojecie pomoc. Kocham was <3
I WIIL ALWAYS LOVE YOU! REST IN PEACE!
xx <3<3
Subscribe to:
Posts (Atom)